Tytuł: Dart Polska :: Awarie maszyn

Dodane przez Magda dnia 28.10.2016 20:16:25
#23

Magda napisał(a):

Poproszę o serwis maszyn w Londonie. Luźne sektory - dość duże przerwy między sektorami a pajęczynami, często blokujące lotkę, również często "zjadające" lotkę, sektor T19 wychodzi z maszyny (maszyna na palarni).
Dzięki i pozdrawiam.


14.10.2016 prosiłam o serwis maszyn w Londonie. Prośby o serwis maszyn były nawet już przed rozpoczęciem sezonu. Najwyraźniej moje prośby są niezauważalne albo traktowane z góry i od razu jako tzw. hejt i omijane bardzo szerokim łukiem. Tak wiem, że muszę nauczyć się grać i wtedy będzie wszystko mi działało i dobrze chodziło, ale na szczęście nie tylko ja jestem w Londonie i na szczęście nie tylko ja widziałam co się działo wczoraj i bardziej doświadczeni zawodnicy mogą potwierdzić (albo już to zrobili) moje słowa.

2/3 maszyn w lokalu nie nadaje się nawet do oglądania, nie mówiąc już o treningu, a co dopiero o rozgrywaniu ligi w normalnych dla obu drużyn równych warunkach gry. Na maszynie przy barze zdarzają się cuda, możliwe jest rzucenie tzw. Asa trafiając odpowiednie miejsce na oponie (!).
Wczoraj graliśmy na maszynie w tzw. loży z własną toaletą. Można tam ewentualnie porzucać na wyłączonej maszynie i rzucając tylko dół. Ale też trzeba się ograniczyć do kilku sektorów i uważać na odstający element.

Wczorajszy mecz został rozegrany na maszynie, której stan uniemożliwiał normalną grę. Moja wina, ponieważ nie sprawdziłam przed dniem ligowym stanu maszyny. Nie zrobiłam tego, ponieważ uważałam, że 2 tygodnie to wystarczająco dużo czasu, aby maszyny zostały "ogarnięte". I nie wiedziałam, że taki jest obowiązek. Dopiero wczoraj po przyjściu na mecz dowiedziałam się, zobaczyłam co się dzieje. Niestety było za późno, aby mecz przełożyć. Szanując czas zawodników z drużyny jak i przeciwników zagraliśmy na tym co było. Niestety to był błąd. Frustracja po obu stronach rosła z meczu na mecz. Tak naprawdę mecz powinien zostać przerwany w trakcie pierwszego singla - 3 błędy maszyny w legu. Nie zrobiliśmy tego graliśmy "do końca". Minimum 7 legów powinno zakończyć się z winy tzw. naruszenia licznika. Ale gra mimo warunków sprzętowych była fairplay, obustronnie, więc graliśmy do końca... Maszyna nie zalicza opon. Nic a nic. Rzucanie cały mecz z myślą "tylko przełącz po rzucie" jest co najmniej słabe. Przy końcówkach zwracanie uwagi rzucającemu, żeby najpierw przełączył maszynę oraz liczenie w pamięci i przypominanie kto ile ma do końca, bo maszyna naliczyła coś innego - deprymujące oraz denerwujące i dla nas i przeciwników. Do tego sektory - przerwy między sektorami a pajęczynami tak duże, że nawet jak w tę przerwę wpadała lotka, to maszyna blokowała się dopiero jak dorzuciło się trzecią lotkę. Przez pierwsze dwie lotki zero reakcji maszyny. Sektor 20 miał dużą tendencję do nie zaliczania punktów, nawet jeżeli lotka wpadła prosto w sektor. Przykład przy końcówce, dwie lotki i 80 do końca. 20 rzucone nie zaliczone i co teraz? No nic. Bo taka maszyna. Następnie np. ktoś ma do końca d5, rzuca 20(lotka nie jest wbita, ale wyraźnie było widać w co trafiła), maszyna nie reaguje, to co robimy, gramy dalej, bo... taka jest maszyna. Wynik wczorajszego meczu wypaczony. Niestety. Przy sprawnej maszynie wynik na pewno byłby inny. Nie mówię, że koniecznie na naszą korzyść. Mecz rozegrany, protokoły podpisane, wyniki znane. Trudno.

Wczoraj był to nasz 3 mecz, zagraliśmy 3 mecze na 4 maszynach. W Antenie byliśmy zmuszeni na zmianę maszyny, graliśmy na dole, ale maszyna w trakcie 1 singla zaczęła się blokować na 5 (z tego co Dan napisał dalej jest tak samo...) do tego żarówka przygasała i momentami resetował się licznik. Przeszliśmy grać u góry, mieliśmy to szczęście, że nikt z ligowców nie rozgrywał tam swojego meczu. U góry maszyna bardzo "czuła". Nie można było wykonywać zbyt gwałtownych ruchów gdyż maszyna sama z siebie zjadała lotki.

Szkoda, że "muszę się prosić" o serwis maszyn i moje prośby delikatnie mówiąc są pomijane. Szkoda, że tak jak napisała Ania nie ma cotygodniowego sprawdzania... Do kogo mam napisać, zadzwonić, wysłać podanie o serwis? Czy zgłoszenie przez zawodnika problemów z maszynami nie jest wystarczające? Czy muszę angażować właścicieli lokalu żeby to oni załatwili tę sprawę? Jak długo jeszcze trzeba czekać, aby można było normalnie zagrać w Londonie?

Oczywiście wiem, że ja jako ta zła, podła i niedobra znów się czepiam, ale tak nie może być. Nie będę na naszych meczach przepraszać wszystkich przeciwników za maszynę. Za to, że prosiłam, ale mam za małą siłę przebicia. Oraz nie będę sama jak i moja drużyna się obawiać i się denerwować co tym razem się stanie i kto będzie miał więcej szczęścia z maszyną.

Ponieważ stan maszyn sam się nie polepszy, a patrząc na ilość gier rozgrywanych codziennie na tych maszynach mogę wnioskować, że będzie jeszcze gorzej i mamy się wzajemnie szanować to niestety, ale jako kapitan drużyny podejmuję decyzję, że drużyna London jako gospodarz będzie przekładała swoje mecze to odwołania. Czyli do czasu aż będziemy mogli rozegrać mecz na sprawnej, dobrze działającej maszynie. Przy takich samych warunkach gry dla wszystkich.

Pozdrawiam

Edytowane przez Magda dnia 28.10.2016 20:23:38