---

wczoraj rozegralismy kolejne spotkanie superligi no i stalo sie ... pierwsza porazka 5 : 7 przeciwnicy byli do ogrania ale tym razem zawiodły nas koncowki nawet nasz lider Jack Cook polegl bo nie mogl trafic dabla. Ja niestety tez poleglem 2 : 3 choc moglem mecz wygrac niestety jak reszte druzyny zawiodla mnie konczaca. Cieszy mnie tyko fakt ze te angole strasznie sie denerwuja jak ze mna graja a jak juz ugraja to ciesza sie jak male dzieci to tylko swiadczy o tym ze POLAK potrafi i ze zaczynaja czuc respekt. Mam nadzieje ze dzisiejsza porazka nas nie podlamie tylko zmotywuje do lepszej gry.

Ps dzieki za pozdrowionka Pelson dobrze to ujoles.. poki co..