A Wielkopolska ze swojej strony dziękuje Mariuszowi, Kasi, Piterowi i Ani za organizacje, całą oprawę i atmosferę na Mistrzostwach Polski. Po raz kolejny pokazaliście co znaczy profesjonalne podejście do organizacji tak dużej imprezy.
Szkoda tylko że nasze wspólne nadzieje na dobrą współpracę z PSD pozostały lekko mówiąc niespełnione i na ten temat nie ma sensu się wiele rozwlekać- żenada....
Macie bardzo silny region i doskonałego operatora- gratuluje Wam serdecznie tym bardziej, że tak jak i my chcecie dla darta i zawodników jak najlepiej i to widać.
Mam nadzieję że nie raz się jeszcze spotkamy wspólnie przy tarczy.
Pozdrawiam
Ola
Wielkopolskie Stowarzyszenie Darta
Edytowane przez olka dnia 05.07.2010 15:32:29
ja chcialem tylko powiedziec ze jezeli gdzies maja tylko A klase to reprezentuja A klasa , a nie ze nie daja sobie rady w A to pojedziemy na MP i zagramy sobie w B ... Ale racja Daven nikt praktycznie nie znal regulaminu nie wspomne juz o koszulkach ...
Pewnie jakbysmy pytali o licencje to same walkowery by byly... Naprawde cieszylem sie na te mistrzostwa ale inne okregi nie pokazaly nic dobrego... no moze z wyjatkami
Wielkie dzięki Mariuszowi i wszystkim tym którzy pomagali w organizacji DMP, szkoda tylko, że inne województwa nie potrafią tego docenić. Pozdrawiam i jeszcze raz dzięki.
Popieram Zielasa i Devena regulamin mówi jasno o jedlotitych koszulkach i licecje powinny byc sprawdzane i trzyamnie sie zadad regulaminu w nie przekrzaczaniu lini rzutów i dobijanie sobie lotek doświadyczyłem tego na parach na nastepnych mistrzostwach porosze jednoznacze powiedziec obowiązek jednolitych koszulek skąd my mamy wiedziec kto gra licencje A tak ogulnie organizacja OK Mariiusz Ania Piter i Kasia super organizacja .............Edytowane przez Krzysztofy dnia 05.07.2010 17:14:32
Następnym razem proponuje żeby organizator wydrukował baaaaardzo szczegółowy regulamin, włącznie z tym na którą linię można nadepnąć a od której trzymać się z dala, bo po wielu graczach było widać że i to nie dotarło. Następnie każdy powinien sie go nauczyć na pamięć i być przepytywany, bo jak można grać, nie znając zasad?
Kwestia licencji, podejrzewam, że organizatorzy już zadbali o to, aby w mistrzostwach nie brały udziału osoby nie mające do tego prawa, z drugiej strony co to za problem wyciągnąc przed meczem plakietkę z portfela i nie było by żadnych wątpliwości. Przecież po to te licencje są, a nie żeby je chować i żeby światła dziennego nigdy nie zobaczyły.
Trzecia sprawa: jednolite koszulki to dla nas podstawa, inne drużyny powinny być z biegu zdyskwalifikowane za ich brak, i to do nas, jako zawodników należało zgłoszenie tego i ewentualne upieranie się przy swoim stanowisku. Po tych mistrzostwach zobaczyłam, że trzeba być nieugiętym i skoro jest regulamin to go przestrzegamy i koniec, nie podoba się, to do widzenia.
Czwarta sprawa, gdzie się do jasnej ciasnej jak zwykle podziali sędziowie? Osób chętnych pewnie by nie zabrakło, a sędzia mógłby jednoznacznie powiedzieć co i jak i nadzorować przebieg spotkania, żeby wałków nie było, a nie kłótnie i rękoczyny pomiędzy zawodnikami, latanie z problemem do Mariusza i reszty operatorów, którzy ni chuchu nie wiedzieli o co kaman, bo jak 5 osób się przekrzykuje to ciężko dojść do ładu i składu. Wiadomo, że taka napięta atmosfera nie sprzyja nie tylko obu drużynom uwikłanym w konflikt, ale też wszystkim grającym na sali, bo słuchanie że obok na maszynie się ktoś kłóci o jakiś mały pierdołek jest troche deprymujące.
Następna kwestia to podchodzenie do tarczy... Porażka. Skoro wszem i wobec wiadomo, że Mistrzostwa zaczynają się o 9, gra się pierwszy mecz, to sie wstaje rano i idzie, a nie czekanie do 11 godziny na drużynę, która pojawia się po drugim wołaniu, ostentacyjnie siada przy stoliku, rozgrzewać się jakoś nie ma zamiaru, 20 minut wypisuje protokół i zanim jakikolwiek mecz się wogóle zacznie to mija kolejne pół godziny, bo ten co miał grac akurat poszedł zapalić, wysikać się albo przebiec kółeczko na stadionie...
No i chyba ostatnia kwestia... Część drużyn wogóle nie wiedziała co to jest wogóle ten master... O ustawieniu maszyny wogóle nie wspomne, bo to wielka filozofia podejsć i przeczytać co pisze na tych dziwnych mrygających guziczkach, nacisnąc odpowiednie i zacząć grać
Jagodzia napisał/a:
...
Trzecia sprawa: jednolite koszulki to dla nas podstawa, inne drużyny powinny być z biegu zdyskwalifikowane za ich brak, i to do nas, jako zawodników należało zgłoszenie tego i ewentualne upieranie się przy swoim stanowisku. Po tych mistrzostwach zobaczyłam, że trzeba być nieugiętym i skoro jest regulamin to go przestrzegamy i koniec, nie podoba się, to do widzenia....
Nie przesadzaj z tym kurczowym trzymaniem się regulaminu. Nie zawsze jakieś zachowanie jest celowe i to też trzeba brać pod uwagę /czasem dobicie lotki wynika z emocji- nie dopatrzenia/oczywiście można zadziałać zgodnie z regulaminem i przerwać lega - mecz, ale można też grać dalej.Przy przekroczeniu linii zawsze można zwrócić uwagę, ze jest to faul i tyle. Oczywiście na celowe oszustwo i nagminne nieprzestrzeganie reguł nie może być zgody i tu ważna rola każdego zawodnika by ocenił czy dane zachowanie było z premedytacją czy czysto przypadkowe - przez nieuwagę. www.vikingdart.pl
Serdeczne podziękowania z Wielkopolski dla Ani, Kasi, Mariusza i Pitera oraz pozostałych organizatorów, których nie znam z imienia, za zorganizowanie naprawdę profesjonalnej imprezy!
Jeśli ktoś zawiódł, to na pewno nie organizatorzy tylko zawodnicy. Żal było patrzeć, jak…
…ktoś czterokrotnie czytany nie stawia się przy tarczy, a później ma pretensje do całego świata, tylko nie do siebie, za to, że przegrał mecz walkowerem (a przecież wszyscy mieliśmy się okazje przekonać, że nagłośnienie i w sali i na tarasie było wręcz idealne),
…pijany zawodnik w niedzielne południe stoi na tarasie przy barierce i wymiotuje, by po chwili otrzeć usta w koszulkę i dalej zasiąść do picia piwa.
Daleki jestem również od zrzucania całej winy za zachowania poszczególnych osób na brak jednolitego regulaminu w poszczególnych regionach… nawet najlepszy regulamin, najbardziej szczegółowy, i tak będzie miał pewnie jakąś lukę, którą będzie można wykorzystać… dlaczego będąc w zeszłym roku na mistrzostwach w Lorett de Mar ani razu nie spotkałem się z takimi zachowaniami, jakie miały miejsce teraz na mistrzostwach… a tam różnorodność nie była tylko regionalna, ale również i międzynarodowa…
Podpisuję się obiema rękoma pod inicjatywą, że powinny zostać ukarane drużyny (również zawodnicy w nich grający z uwagi na fakt, że nazwę łatwo zmienić), które w niesportowy sposób oddały swoje mecze walkowerem… niestety, dotyczy to również jednej z drużyn z Wielkopolski, która pewnie zostanie ukarana za niegodne reprezentowanie naszego regionu… najpierw trzeba się nauczyć przegrywać, żeby zacząć wygrywać…
Zgadzam się również z tym, że przy obecnym zasięgu geograficznym federacji, na mistrzostwa do Chorwacji powinny jechać co najmniej trzy drużyny, a więc wszyscy medaliści Mistrzostw Polski Klasy A. Łączyliśmy się przecież po to, by rozwijać dart w Polsce, a nie stać w miejscu, więc się cofać…
Gratuluję jeszcze raz Bydgoszczy profesjonalnie zorganizowanej imprezy!
PS1. Pozdrowienia od Duchów dla TRIPA! Remass, może w końcu nauczysz się naszej nazwy… nie Brzozy, a Duchy…
PS2. Samowarze, podgrzewanie „wrogości” w stosunkach Poznańsko-Bydgoskich i pisanie, że Poznań Wam do pięt nie sięga naprawdę nie prowadzi do niczego dobrego… uważam, że liga w naszym regionie jest naprawdę dobrze prowadzona i rozwija się w dobrym kierunku… zasady są jasne i czytelne i były znane przed rozpoczęciem obecnego sezonu… a przed mistrzostwami nie było w naszym regionie żadnej łapanki zawodników do poszczególnych drużyn, których składy są podane na naszej stronie od początku sezony 2009/2010 i łatwo można je zweryfikować z protokołami meczowymi z Mistrzostw Polski… jeśli w Waszym regionie jest podobnie (w co nie wątpię, bo znam profesjonalizm Mariusza) to powinniśmy się cieszyć, że jest nas więcej i życzyć sobie, żeby pozostałe regiony dorównały do tego poziomu…
Wielu z nas pokazało, że można nawet do amatorskiego uprawiania sportu podejść z pełnym profesjonalizmem. Różnica między nami amatorami a tymi prawdziwymi profesjonalistami jest taka, że nie rzucamy po 180 za każdym razem i nie kończymy co chwilę 9 lotką. Ale przecież tamci też zaczynali tak jak my.
Wielu też pokazało mentalność Polaków i to nie tylko w tym sporcie ale i w wielu innych, że to co robią, tak naprawdę niewiele ze sportem ma wspólnego.
Ale tak jak napisał/ła Bona, życzmy sobie tego, żeby inni zaczęli dorównywać nam, podejściem do tego sportu.
Pozdrawiam
Bono, prawdopodobnie niejasno się wyraziłem. Pisząc o oragniazcji (i piętach) miałem na myśli tylko i wyłącznie oraganizację imprez mistrzowskich w Wlkp., tj. Stęszewko i Osieczną. Nie zawodników i sposób organizacji ligi, a tylko same turnieje krajowe. Nie miałem zamiaru jątrzyć, ale dotychczas mogę porównać organizację imprez tylko u tych dwóch operatorów. Pozdrawiam.
PS. Żeby nie było tak źle z tą Wielkopolską, to kiedyś (dawno temu) w Śremie i chyba Środzie Wlkp. na MP było fajnie - bo nie grałem Nie, poważnie było ok.
Edytowane przez samowar dnia 07.07.2010 11:03:13
A ja mam wrażenie, że za czasów mistrzostw w Borównie (Kujawsko-Pomorskie) i Osiecznej (Wielkopolska) nie do końca chodziło o jakość organizacji tych imprez, tylko o naszą mentalność… wyglądało to tak jakby nam nie wypadało chwalić Waszych turniejów, a Wam naszych… mam wrażenie, że część z nas jechało już z nastawieniem, żeby znaleźć dziurę w całym… oczywiście, na pewno nie wszystko było zorganizowane profesjonalnie w 100%, ale przecież atmosferę takich mistrzostw tworzymy przede wszystkim my darterzy, a nie ściany, w których takie mistrzostwa się odbywają… najlepszym dowodem na to są właśnie zakończone mistrzostwa, gdzie pomimo wzorowej organizacji imprezy niesmak w ocenie całości pozostał… niesmak spowodowany zachowaniem niektórych uczestników…
Pozdrawiam.
Bona i to jest właśnie 100% racji, atmosfera to kwestia mentalności zawodników.
Im lepiej się znamy tym łatwiej jest nam przebywać w swoim towarzystwie lub idąc dalej wiemy kogo omijać by nie popsuć sobie i jemu humoru.
Bardzo niezadowoleni są zwykle ci którym nie za bardzo poszło, nie odnajdują się w towarzystwie bądź szukają dziury w całym.
Kwestia jest taka że każdemu się nie dogodzi, a ważne by jak najwięcej ludzi było świadomych zaangażowania i dobrej woli organizatorów i chciało współpracować lub chociaż nie przeszkadzać!!
Jest w tym trochę racji, jakaś rywalizacja między województwami na pewno była...a w zasadzie pewnie nadal jest. Ważne żeby taka rywalizacja była zdrowa, bez zadzrości, napinania, wyzywania, z szacunkiem dla przeciwnika i jego "odmienności" itd. Ale komunały p...lę. Nie ma szans, wiemy że zawsze lepszy będzie "swój", nawet jakby się zachowywał beznadziejnie.
Edytowane przez samowar dnia 07.07.2010 12:08:33