Syn pyta ojca:
- Czy to prawda, ze w niektórych krajach Afryki mężczyzna nie zna swojej
żony do momentu, aż się z nią ożeni?
- To się dzieje w każdym kraju, synu...
"Gdyby nie porażki, nie umielibyśmy docenić zwycięstwa."
Dodany dnia 05-12-2008 12:09
Do knajpy wchodzi facet ze strusiem, zamawia u kelnerasetę i zapojkę.
- Płaci pan 5 złotych i 30 groszy - mówi kelner.
Facet sięga do kieszeni i wyjmuje dokładnie 5,30. Następnego dnia
sytuacja się powtarza tylko rachunek za zamówione potrawy wynosi
17,60. Gość znowu sięga do kieszeni i daje kelnerowi odliczoną sumę.
- Jak pan to robi - pyta kelner - że zawsze wyciąga pan tyle ile
wynosi rachunek?
- Aj panie - odpowiada gość - złowiłem złotą rybkę i ta
przyrzekłami spełnić dwa życzenia. Poprosiłem, żebym zawsze miał w kieszeni tyle pieniędzy, ile mi potrzeba. No, to teraz, czy kupuję Mercedesa, czy zapałki, zawsze mam odpowiednią ilość szmalu.
- Ale super - woła kelner zachwycony - A jakie miał pan drugie
życzenie?
Facet spogląda smętnie na strusia i mówi:
- Chciałem, żeby wszędzie towarzyszyła mi dupa z długimi nogami
_________________________________________________________
Gestapo obstawiło wszystkie wyjścia, ale Stirlitz ich przechytrzył. Uciekł przez wejście.
Stirlitz wszedł do gabinetu i ujrzał Mullera leżącego na podłodze i nie dającego oznak życia.
- Otruty - pomyślał Stirlitz przyglądając się rączce siekiery wystającej z piersi.
Stirlitz szedł w ciemną, bezksiężycową noc przez las.
"Kaczyńscy tu byli" - pomyślał Stirlitz.
zedł nocką Stirlitz po ulicach Berlina. Nagle z lewej... z prawej... z tyłu... z przodu rozległy się ogłuszające wybuchy.
"Dolby surround" - pomyslał Stirlitz.
Himmler wzywa po kolei swoich współpracowników:
- Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową.
- 45.
- A czemu nie 54?
- Bo 45!
Himmler zapisuje w aktach "charakter nordycki" i wzywa następnego:
- Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową.
- 28.
- A czemu nie 82?
- Może być i 82, ale lepsza jest 28.
Himmler zapisuje w aktach "charakter bliski nordyckiemu" i wzywa kolejnego:
- Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową.
- 33.
- A czemu nie... A, to wy, Stirlitz.
Gates i Stirlitz patrzą, jak faszyści palą książki:
- Cenzura - pomyślał Stirlitz.
- Walka z piractwem - pomyślał Gates.
- No, jeśli dalej pogna w tym tempie, to w Zurychu będzie raz dwa - pomyślał Stirlitz obserwując swojego kuriera oddalającego się z lawiną.
Edytowane przez samowar dnia 29.07.2009 10:24:54
Wnuczek do babci : Babciu w kuchni nanstole leżaly niebieskie tabletki z npisem LSD
Babcia do Wnuczka: Wnuczku %#$& w te tabletki a widzaleś tego smoka w kuchni
Ida dwie Mrówki przez pusynie jedna niese okno druga dżwi jedna do drugiej mówi gorąco mi to otwórz okno a ja otworze dżwi bedzie przeciąg
Jasiu wraca ze szkoły ze świadectwem i mówi sobie po odbiorze świadectwa no jeszcze tylo wpierdal i wakacje....
nie piszemy posta pod postemEdytowane przez Mingu dnia 08.12.2008 10:09:06
Stirlitz gnał swoim 600-konnym Mercedesem do Berlina. Obok niego pędzili ss-mani na motocyklach.
- Paparazzi - pomyślał Stirlitz.
Stirlitz jakiego koloru mam majtki? - spytał Mueller.
- Czerwone w białe grochy.
- Wpadliście Stirlitz, o tym wiedziała tylko rosyjska pianistka!
- Proszę zapiąć rozporek, inaczej będą o tym wiedzieć wszyscy
Stirlitz zaatakował z nienacka. Znienack bronił się tak jak umiał. A Umiał to też był nie lada zawodnik...
Stirlitz posłał Müllera do diabła. Następnego dnia Diabła odwiedziło Gestapo.
Gdzie pan się tak dobrze nauczył prowadzić samochód, Stirlitz? - spytał Müller.
- Na kursach NKWD - odpowiedział Stirlitz.
- Chyba nie powiedziałem nic tajnego - pomyślał.
Stirlitz obudził się koło drugiej. Pierwsza też była niezła, pomyślał.
Stirlitz wolnym krokiem zbliżył się do lokalu kontaktowego. Zapukał umówione 127 razy. Nikt nie otworzył. Po namyśle wyszedł na ulicę i spojrzał w okno. Tak, nie mylił się. Na parapecie stały 63 żelazka - znak wpadki.
Stołówka Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy. Mueller, Himmler i Bormann cierpliwie stoją w kolejce. Stirlitz wchodzi i od ręki dostaje obiad. Mueller, Himmler i Bormann patrzą osłupiali. Nie wiedzą, że kobiety ciężarne i Bohaterowie Związku Radzieckiego obsługiwani są poza kolejnością.
Stirlitz jest już w Rosji, pije piwo pod kioskiem i krzywi się do sąsiada:
- Rozwodnione.
A sąsiad na to:
- Trzeba było gorzej szpiegować, pilibyśmy Heineckena.
- Stirlitz, co jest lepsze: radio czy gazeta? - zapytał podejrzliwie Mueller.
- Gazeta, w radio nie zawiniesz śledzia - odparł spokojnie Stirlitz.
Siedzą dwa szczury i jedzą taśmę filmową. Jeden mówi:
-Dobry ten film.
A drugi na to:
-No, ale książka była lepsza.
Młody nauczyciel i stary idą razem na lekcję. Młody - stosy kserówek, teka wypchana książkami, dziennik w zębach. Stary idzie na luzaka, niesie tylko klucz od sali. Młody mówi z podziwem:
-No no, po tylu latach pracy, to pan ma to wszystko w głowie?
-Nie synu, w du.pie...
Babci i dziadkowi zebrało się na amory. Poszli do łóżka. Po pewnym czasie dziadek mówi:
-Hela, nie wiedziałem, że jesteś jeszcze dziewicą!
Na to babcia:
-Eee tam, jakbym wiedziała, że Ci stanie to bym zdjęła rajstopy!
Edytowane przez samowar dnia 17.02.2009 11:01:31
Don't explain..!! Friends don't need it. Foes won't believe it..!!
-Przy skrzyżowaniu siedzi na koniu policjant
-Z naprzeciwka jedzie na rowerku mały chłopiec
Policjant woła go do siebie
- E, mały chodź no tu.
Chłopiec podjeżdża, a policjant pyta:
- Święty Mikołaj przyniósł ci ten rower?
- Tak. - odpowiada chłopiec.
-To napisz mu, żeby w tym roku
przyniósł ci lampkę do tego roweru
I zadowolony z siebie ukarał młodego mandatem za 50 złotych
-A pan to od Mikołaja dostał tego konika? - pyta chłopak.
- Tak.. Odpowiada Policjant
- To niech Pan napisze Mikołajowi w tym roku, żeby chója montował między nogami a nie na grzbiecie...
---------------------------------------------------------------------------------
Trzy wzburzone żony spotykają się 3 tygodnie po tym, jak ich mężowie zapisali się do Bowling Clubu.
- Tak dalej być nie może! - zaczyna pierwsza. Oni tam grają i chleją piwsko! Mój wczoraj po treningu nie był w stanie dojść do mieszkania i zasnął na wycieraczce!
- To się musi skończyć! - nawija druga. Mój doszedł wprawdzie do domu, ale bąkał tylko coś niewyraźnie i w końcu położył się spać w wannie!
- Koniec, raz na zawsze! Wrzeszczy najbardziej wkurzona trzecia żona. - Mój doszedł wprawdzie o własnych siłach do mieszkania, położył się nawet do łóżka i zasnął. Po chwili przebudził się jednak i zaczął się do mnie dobierać. Wsadził mi dwa palce do ci.ki, trzeci do d..y i po chwili zaczął się drzeć:
Józek, daj inna kulę, bo ta mi się coś, ku..a, ślizga
Edytowane przez samowar dnia 17.02.2009 11:02:32
"Gdyby nie porażki, nie umielibyśmy docenić zwycięstwa."
Zblizaja sie urodziny kolegi celnika - dwaj jego kumple sie zastanawiaja nad prezentem:
- Moze 50-calowego plaskiego Soniaka + kino domowe?
- Eeee, juz ma takich kilka, nawet w kuchni i garazu...
- To moze Merolka S-ke albo Beemke 7!???
- Bez sensu! Jego zona i dzieciaki jezdza takimi juz od dawna!
- No to w takim razie... Wiem! Zostawmy go samego na zmianie w dniu urodzin!
- Nooooo, qrwa - bez przesady !!!
Główny Urząd Ceł postanowił przeprowadzić ankietę wśród celników na temat
łapówkarstwa. Jedno z pytań zadawanych przez komisję brzmiało:
"Ile czasu potrzebujesz aby za łapówki kupić BMW?"
Celnik na polsko- niemieckiej granicy odpowiada:
- Dwa, trzy miesiące.
Celnik na polsko-czeskiej granicy:
- No, z pół roku.
Celnik ze "ściany wschodniej" po dłuższym zastanowieniu:
- Dwa, trzy lata.
Komisja zadziwiona:
- Tak długo?
Celnik ze "ściany wschodniej":
- Chłopaki, nie przesadzajcie, BMW to w końcu duża firma...
Policjant zatrzymuje blondynkę:
- "Poproszę prawo jazdy!"
- "A co to jest"
- "To taki kartonik ze zdjęciem uprawniający do prowadzenia pojazdu"
- "Aha, proszę bardzo"
- "Poproszę jeszcze dowód rejestracyjny"
- "E..?"
- "Taki różowy kartonik mówiący o tym, że jest pani właścicielką pojazdu"
- "Aha, proszę"
Policjant zdejmuje spodnie.
Blondynka: "Co, znowu alkomat?"
Edytowane przez samowar dnia 17.02.2009 11:02:53
Don't explain..!! Friends don't need it. Foes won't believe it..!!
.: Połącz internet z myśleniem, a wszystko stanie się takie proste :.
Profesor Fuks
[img]http://smileys.sur-la-toile.com/repository/Firefox/firefox25.gif[/img] is not a valid Image.
"Nie ma większej samotności, niż samotność samuraja."
"Prawda jest wartością nadrzędną względem uprzejmości."
"Skoro staliśmy się lepsi niż wczoraj, od jutra zacznijmy się doskonalić; przez całe życie, dzień po dniu, trzeba dążyć do perfekcji. To też nie kończy się nigdy."
Lekcja w szkole muzycznej.
- Dziś będziemy omawiać utwory Beethovena. Ale żeby było ciekawiej to jednoz was namaluje na tablicy obrazek, a reszta będzie zgadywać jaki to utwórBeethovena. Do tablicy podchodzi Marysia i rysuje wielki księżyc. Dzieci
krzyczą: Wiemy, wiemy - to "Sonata księżycowa".- Brawo!! - mówi pani.Następnie do tablicy podchodzi Zosia i rysuje wielki pastorał. Dziecikrzyczą - wiemy, wiemy - to "Symfonia pastoralna".
- Świetnie!! - mówi pani.Następnie do tablicy podchodzi Jasio i maluje wielkieeeeeeego penisa.W klasie cisza. Pani: Jasiu, co to ma znaczyć? Przecież to nie ma nicwspólnego z utworami Beethovena.Na to Jasio z pretensja w glosie:
- "Dla Elizy"?!
-------------------------------------------------------------------
- Kochanie, wyrzuć śmieci!-
- Kurna, dopiero co usiadłem!
- A co do tej pory robiłeś?
- Leżałem...
-------------------------------------------------------------------
Wchodzi blondynka do zatłoczonego tramwaju i po chwili wzdycha:- Ale wielki tłok!Na co stojący z tyłu facet odpowiada z dumą:
- To mój!
-------------------------------------------------------------------
Chłopak podchodzi do dziewczyny i pyta:
- Tańczysz?
- Tańczę, śpiewam, gram na gitarze.
- Co ty pleciesz?
- Plotę, wyszywam, garnki lepię ...
Małżeństwo siedzi przy obiedzie.
Żona do męża:
- Wiesz Stasiu, kiedy pomyślę, że nasze małżeństwo trwa już 25 lat, to ciepło mi się robi przy sercu.
Mąż odpowiada
- Daj spokój Helena, po prostu cycek wpadł Ci do zupy
Panie doktorze, członek mi nie staje. Doktor ujął członek i po chwili członek się naprężył.
-Przecież staje.
-No tak ale nie mam wytrysku.
-Dr poruszał trochę ręką i wytrysk nastąpił.
-No wytrysk nastąpił, co pan jeszcze chce?!
-Buzi
Rano para budzi się w łóżku. Kobieta do faceta:
- Kochanie, a może byśmy śniadanko zjedli?
- Jasne Kochanie!
- Ale to trzeba kupić pieczywko!
- Dobrze, ale ile?
- Mam pomysł Kup tyle pieczywa, ile razy się wczoraj kochaliśmy!
Facet schodzi na dół do sklepu i staje w kolejce.
- Co podać? - pyta sprzedawczyni.
- Bułeczki.
- Ale ile?
- Siedem. Albo nie! Pięć bułek , loda i kakałko!
Starsze małżeństwo wieczorem w łóżku...
On. Może odwrócisz się do mnie przodem ?
Ona. A co,będzie sex ???
On. Nie,ale będziesz pierdziała do ściany
Edytowane przez samowar dnia 17.02.2009 11:03:52
Don't explain..!! Friends don't need it. Foes won't believe it..!!
Spotykają się dwa penisy:
-Słyszałeś, mają wycofać Viagrę z aptek!
-No to leżymy!
----------------------------------------------------------------
Rano w biurze:
- Stary, skąd masz takie limo pod okiem?!
- A, bo jak się wczoraj wieczorem modliliśmy przy stole i właśnie mówiliśmy "ale nas zbaw ode złego", to niechcący spojrzałem na teściową...
----------------------------------------------------------------
W barze siedzi młody mężczyzna i dziewczyna.
- Koleżanka się spieszy? - zagaduje mężczyzna.
- Nie, koleżanka się nie spieszy - przekornie odpowiada dziewczyna.
- Koleżanka napije się kawy?
- Tak, napiję się kawy...
- Koleżanka wolna?
- Nie, mężatka...
- Mężatka? A koleżnka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że została zgwałcona w barze?
- Tak, koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że ją zgwałcili 10 razy.
- 10 razy?!
- Kolega się spieszy?
-------------------------------------------------------------------
Słyszałem, że twoja Teściowa miała wypadek.
- Tak, szła do piwnicy po ziemniaki na obiad, na schodach potknęła się i skręciła kark.
- I co zrobiliście??
- Spaghetti.
------------------------------------------------------------------
Mam wspaniałego męża. Nie pije, nie pali, nie zdradza mnie, nie lubi piłki nożnej, nie chodzi na ryby...
- a kiedy go sparaliżowało?
-------------------------------------------------------------------
Kolega dzwoni do kolegi:
- Wpadaj do mnie, są dwie znajome, zabawimy się!!
- ładne???
- Wypijemy, będzie ok...
------------------------------------------------------------------
Co to jest antykwariat?
- To jest związek 20 letniego mężczyzny z 50 letnią kobietą. Ona antyk, a on wariat. Edytowane przez samowar dnia 12.01.2009 07:17:32
- Co to jest, jak się błyska na dworze?
- Aktualizują Google Maps
*
Zorganizowano zawody w pływaniu. Zadanie polegało na przepłynięciu długości basenu pełnego głodnych piranii!
Nagroda: 100000$, luksusowe auto i najlepsza w mieście kur.wa (dożywotnio).
Widzów, jak to przystało na imprezę tej miary, po brzegi. Chętnych do podjęcia wyzwania niestety nie ma.
Nagle.... Bach! Jeden wskakuje do wody, płynie w popłochu, płynie, piranie obgryzają mu ciało, ale on płynie. Na wpół obgryziony wyskakuje po przepłynięciu długości basenu, dookoła owacje, gwar, a on krzyczy na cale gardło:
- Gdzie ta kur.wa!?
- Gdzie ta kur.wa!?!?!
Organizatorzy:
- Tak, tak, będzie kur.wa, ale spokojnie, wygrał Pan przecież 100000$, auto...
Facet:
- Gdzie ta kur.wa!? Gdzie ta kur.wa!?!?
Organizatorzy miedzy sobą:
- Jakiś napalony??!! Zorganizujcie szybko blondynę!
Facet:
- Gdzie ta kur.wa!?, Gdzie ta kur.wa!?!?
Przyprowadzają mu extra laskę - najlepszą w mieście - tą co stanowi wygraną...
Facet:
- Kur.wa! Nie ta!
- Jak nie ta?
- Gdzie ta kur.wa?! Ta co mnie do wody wepchnęła!!!
*
Pewien facet uwielbiał wędkować. Pewnego dnia usłyszał, że w pobliskim lesie jest małe jeziorko, i gdy tylko zanurzy się wędkę, ryby same pchają się do koszyka i w ten sposób ma się ich mnóstwo.
Zachłanny rybak odnalazł małe jeziorko w lesie. Zanurzył wędkę, przysiadł, czeka. Czeka godzinę, dwie, trzy, cztery - nic. Po chwili coś delikatnie szarpnęło za haczyk. Gościu podniecony szybko wyciąga wędkę, patrzy - a tam przyczepione gów.no. Zaklął siarczyście.
- A wie pan, z tym jeziorem związana jest pewna legenda - odezwał się nagle staruszek obserwujący od kilku minut rybaka - Kiedyś żyła tu dziewczyna i pewien chłopak, pokochali się. Ale jego wzięli do wojska. Ona czekała na niego. Gdy usłyszała, że zginął na froncie, utopiła się w tym jeziorze. Ale chłopak wrócił, albowiem były to plotki, że zmarł. Gdy dowiedział się o losie ukochanej, również rzucił się w to jeziorko.
Rybak spojrzał na koniec wędki.
- Panie, to piękne jest, ale co tu robi to gów.no?!
- A, to nie wiem. Widocznie ktoś nas.rał.
*
Mały Jasiu przeczytał w gazecie, że w mieście otwarto agencję towarzyską. Po chwili pyta ojca:
- Tato, a co właściwie robi się w takiej agencji?
Zakłopotany ojciec odpowiada:
- No, ogólnie rzecz biorąc można powiedzieć, że robi się tam człowiekowi dobrze.
Nazajutrz Jasiu dostał od ojca pieniądze na kino, ale zamiast na film, biegnie do agencji towarzyskiej. Dzwoni do drzwi i otwiera mu nieco zdziwiona panienka.
- Co tu chłopczyku chciałeś?
- No chciałem, żeby mi zrobić dobrze. Mam nawet pieniądze!
Panienka zaprosiła Jasia do środka, zaprowadziła go do kuchni, ukroiła trzy duże pajdy chlebka, posmarowała je masłem oraz miodem i podała Jasiowi.
Po godzinie Jasi wpada do domu i krzyczy:
- Mamo, tato! Byłem w agencji towarzyskiej!
Ojciec o mało nie spadł z krzesła, mamie oczy na wierzch wyszły.
- I co? - pytają Jasia po chwili.
- Dwie zmogłem, ale trzecią już tylko wylizałem.
Edytowane przez samowar dnia 29.07.2009 10:30:49
Don't explain..!! Friends don't need it. Foes won't believe it..!!