Zobacz temat
 Drukuj temat
Dowcipy
nocnyadi
http://www.wykop....r-for-2009
 
Lasuch
Syn pyta ojca:
- Czy to prawda, ze w niektórych krajach Afryki mężczyzna nie zna swojej
żony do momentu, aż się z nią ożeni?
- To się dzieje w każdym kraju, synu...
"Gdyby nie porażki, nie umielibyśmy docenić zwycięstwa."
 
http://www.chinskapatelnia.pl
czarny
Dodany dnia 05-12-2008 12:09
Do knajpy wchodzi facet ze strusiem, zamawia u kelnerasetę i zapojkę.
- Płaci pan 5 złotych i 30 groszy - mówi kelner.
Facet sięga do kieszeni i wyjmuje dokładnie 5,30. Następnego dnia
sytuacja się powtarza tylko rachunek za zamówione potrawy wynosi
17,60. Gość znowu sięga do kieszeni i daje kelnerowi odliczoną sumę.
- Jak pan to robi - pyta kelner - że zawsze wyciąga pan tyle ile
wynosi rachunek?
- Aj panie - odpowiada gość - złowiłem złotą rybkę i ta
przyrzekłami spełnić dwa życzenia. Poprosiłem, żebym zawsze miał w kieszeni tyle pieniędzy, ile mi potrzeba. No, to teraz, czy kupuję Mercedesa, czy zapałki, zawsze mam odpowiednią ilość szmalu.
- Ale super - woła kelner zachwycony - A jakie miał pan drugie
życzenie?
Facet spogląda smętnie na strusia i mówi:
- Chciałem, żeby wszędzie towarzyszyła mi dupa z długimi nogami
_________________________________________________________
Gestapo obstawiło wszystkie wyjścia, ale Stirlitz ich przechytrzył. Uciekł przez wejście.

Stirlitz wszedł do gabinetu i ujrzał Mullera leżącego na podłodze i nie dającego oznak życia.
- Otruty - pomyślał Stirlitz przyglądając się rączce siekiery wystającej z piersi.

Stirlitz szedł w ciemną, bezksiężycową noc przez las.
"Kaczyńscy tu byli" - pomyślał Stirlitz.

zedł nocką Stirlitz po ulicach Berlina. Nagle z lewej... z prawej... z tyłu... z przodu rozległy się ogłuszające wybuchy.
"Dolby surround" - pomyslał Stirlitz.

Himmler wzywa po kolei swoich współpracowników:
- Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową.
- 45.
- A czemu nie 54?
- Bo 45!
Himmler zapisuje w aktach "charakter nordycki" i wzywa następnego:
- Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową.
- 28.
- A czemu nie 82?
- Może być i 82, ale lepsza jest 28.
Himmler zapisuje w aktach "charakter bliski nordyckiemu" i wzywa kolejnego:
- Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową.
- 33.
- A czemu nie... A, to wy, Stirlitz.

Gates i Stirlitz patrzą, jak faszyści palą książki:
- Cenzura - pomyślał Stirlitz.
- Walka z piractwem - pomyślał Gates.

- No, jeśli dalej pogna w tym tempie, to w Zurychu będzie raz dwa - pomyślał Stirlitz obserwując swojego kuriera oddalającego się z lawiną.
Edytowane przez samowar dnia 29.07.2009 10:24:54
andr2ej 08rem5k1
 
Krzysztofy
Wnuczek do babci : Babciu w kuchni nanstole leżaly niebieskie tabletki z npisem LSD
Babcia do Wnuczka: Wnuczku %#$& w te tabletki a widzaleś tego smoka w kuchni

Ida dwie Mrówki przez pusynie jedna niese okno druga dżwi jedna do drugiej mówi gorąco mi to otwórz okno a ja otworze dżwi bedzie przeciąg

Jasiu wraca ze szkoły ze świadectwem i mówi sobie po odbiorze świadectwa no jeszcze tylo wpierdal i wakacje....

nie piszemy posta pod postem
Edytowane przez Mingu dnia 08.12.2008 10:09:06
 
czarny
Stirlitz gnał swoim 600-konnym Mercedesem do Berlina. Obok niego pędzili ss-mani na motocyklach.
- Paparazzi - pomyślał Stirlitz.

Stirlitz jakiego koloru mam majtki? - spytał Mueller.
- Czerwone w białe grochy.
- Wpadliście Stirlitz, o tym wiedziała tylko rosyjska pianistka!
- Proszę zapiąć rozporek, inaczej będą o tym wiedzieć wszyscy

Stirlitz zaatakował z nienacka. Znienack bronił się tak jak umiał. A Umiał to też był nie lada zawodnik...

Stirlitz posłał Müllera do diabła. Następnego dnia Diabła odwiedziło Gestapo.

Gdzie pan się tak dobrze nauczył prowadzić samochód, Stirlitz? - spytał Müller.
- Na kursach NKWD - odpowiedział Stirlitz.
- Chyba nie powiedziałem nic tajnego - pomyślał.

Stirlitz obudził się koło drugiej. Pierwsza też była niezła, pomyślał.

Stirlitz wolnym krokiem zbliżył się do lokalu kontaktowego. Zapukał umówione 127 razy. Nikt nie otworzył. Po namyśle wyszedł na ulicę i spojrzał w okno. Tak, nie mylił się. Na parapecie stały 63 żelazka - znak wpadki.

Stołówka Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy. Mueller, Himmler i Bormann cierpliwie stoją w kolejce. Stirlitz wchodzi i od ręki dostaje obiad. Mueller, Himmler i Bormann patrzą osłupiali. Nie wiedzą, że kobiety ciężarne i Bohaterowie Związku Radzieckiego obsługiwani są poza kolejnością.

Stirlitz jest już w Rosji, pije piwo pod kioskiem i krzywi się do sąsiada:
- Rozwodnione.
A sąsiad na to:
- Trzeba było gorzej szpiegować, pilibyśmy Heineckena.

- Stirlitz, co jest lepsze: radio czy gazeta? - zapytał podejrzliwie Mueller.
- Gazeta, w radio nie zawiniesz śledzia - odparł spokojnie Stirlitz.

andr2ej 08rem5k1
 
sara
Siedzą dwa szczury i jedzą taśmę filmową. Jeden mówi:
-Dobry ten film.
A drugi na to:
-No, ale książka była lepsza.

Młody nauczyciel i stary idą razem na lekcję. Młody - stosy kserówek, teka wypchana książkami, dziennik w zębach. Stary idzie na luzaka, niesie tylko klucz od sali. Młody mówi z podziwem:
-No no, po tylu latach pracy, to pan ma to wszystko w głowie?
-Nie synu, w du.pie...

Babci i dziadkowi zebrało się na amory. Poszli do łóżka. Po pewnym czasie dziadek mówi:
-Hela, nie wiedziałem, że jesteś jeszcze dziewicą!
Na to babcia:
-Eee tam, jakbym wiedziała, że Ci stanie to bym zdjęła rajstopy!
Edytowane przez samowar dnia 17.02.2009 11:01:31
Don't explain..!! Friends don't need it. Foes won't believe it..!!
 
Lasuch
-Przy skrzyżowaniu siedzi na koniu policjant
-Z naprzeciwka jedzie na rowerku mały chłopiec
Policjant woła go do siebie
- E, mały chodź no tu.
Chłopiec podjeżdża, a policjant pyta:
- Święty Mikołaj przyniósł ci ten rower?
- Tak. - odpowiada chłopiec.
-To napisz mu, żeby w tym roku
przyniósł ci lampkę do tego roweru
I zadowolony z siebie ukarał młodego mandatem za 50 złotych
-A pan to od Mikołaja dostał tego konika? - pyta chłopak.
- Tak.. Odpowiada Policjant
- To niech Pan napisze Mikołajowi w tym roku, żeby chója montował między nogami a nie na grzbiecie...
---------------------------------------------------------------------------------

Trzy wzburzone żony spotykają się 3 tygodnie po tym, jak ich mężowie zapisali się do Bowling Clubu.
- Tak dalej być nie może! - zaczyna pierwsza. Oni tam grają i chleją piwsko! Mój wczoraj po treningu nie był w stanie dojść do mieszkania i zasnął na wycieraczce!
- To się musi skończyć! - nawija druga. Mój doszedł wprawdzie do domu, ale bąkał tylko coś niewyraźnie i w końcu położył się spać w wannie!
- Koniec, raz na zawsze! Wrzeszczy najbardziej wkurzona trzecia żona. - Mój doszedł wprawdzie o własnych siłach do mieszkania, położył się nawet do łóżka i zasnął. Po chwili przebudził się jednak i zaczął się do mnie dobierać. Wsadził mi dwa palce do ci.ki, trzeci do d..y i po chwili zaczął się drzeć:
Józek, daj inna kulę, bo ta mi się coś, ku..a, ślizga
Edytowane przez samowar dnia 17.02.2009 11:02:32
"Gdyby nie porażki, nie umielibyśmy docenić zwycięstwa."
 
http://www.chinskapatelnia.pl
sara
Zblizaja sie urodziny kolegi celnika - dwaj jego kumple sie zastanawiaja nad prezentem:
- Moze 50-calowego plaskiego Soniaka + kino domowe?
- Eeee, juz ma takich kilka, nawet w kuchni i garazu...
- To moze Merolka S-ke albo Beemke 7!???
- Bez sensu! Jego zona i dzieciaki jezdza takimi juz od dawna!
- No to w takim razie... Wiem! Zostawmy go samego na zmianie w dniu urodzin!
- Nooooo, qrwa - bez przesady !!!

Główny Urząd Ceł postanowił przeprowadzić ankietę wśród celników na temat
łapówkarstwa. Jedno z pytań zadawanych przez komisję brzmiało:
"Ile czasu potrzebujesz aby za łapówki kupić BMW?"
Celnik na polsko- niemieckiej granicy odpowiada:
- Dwa, trzy miesiące.
Celnik na polsko-czeskiej granicy:
- No, z pół roku.
Celnik ze "ściany wschodniej" po dłuższym zastanowieniu:
- Dwa, trzy lata.
Komisja zadziwiona:
- Tak długo?
Celnik ze "ściany wschodniej":
- Chłopaki, nie przesadzajcie, BMW to w końcu duża firma...

Policjant zatrzymuje blondynkę:
- "Poproszę prawo jazdy!"
- "A co to jest"
- "To taki kartonik ze zdjęciem uprawniający do prowadzenia pojazdu"
- "Aha, proszę bardzo"
- "Poproszę jeszcze dowód rejestracyjny"
- "E..?"
- "Taki różowy kartonik mówiący o tym, że jest pani właścicielką pojazdu"
- "Aha, proszę"
Policjant zdejmuje spodnie.
Blondynka: "Co, znowu alkomat?"
Edytowane przez samowar dnia 17.02.2009 11:02:53
Don't explain..!! Friends don't need it. Foes won't believe it..!!
 
BL@DY
A to jest dowcip roku moim zdaniem:

Siedzi sobie Ania Strug i układa terminarze ligowe a C klasa gra jak chce i ma to w dupie.

Tyle w temacie.
 
samowar
cała C-klasa ?
Dowcip tygodnia: siedzi sobie DJ i uogólnia...
Shit happens
 
BL@DY
no tośmy sobie wymienili dowcipasy Smile
Przepraszam nie cała ... taka anegdotka Smile
 
czarny
to jeszcze jeden dowcip w temacie: wszyscy jesteśmy zawodowcami!
Nikt nie musi chodzić do pracy, wszyscy żyją z lotek Smile
andr2ej 08rem5k1
 
Gramsiu
i kolejny: wszyscy mają licencje!
.: Połącz internet z myśleniem, a wszystko stanie się takie proste :.
Profesor Fuks

[img]http://smileys.sur-la-toile.com/repository/Firefox/firefox25.gif[/img] is not a valid Image.
 
Samurai
A ten mnie rozbawia do łez.

Wraz ze wzrostem umiejętności graczy wzrasta zjadliwość na forum.

cytat:
"Oceniaj mnie niech jad strumieniami leje się..."
Zoil
"Nie ma większej samotności, niż samotność samuraja."
"Prawda jest wartością nadrzędną względem uprzejmości."
"Skoro staliśmy się lepsi niż wczoraj, od jutra zacznijmy się doskonalić; przez całe życie, dzień po dniu, trzeba dążyć do perfekcji. To też nie kończy się nigdy."
 
samowar
czarny napisał/a:
to jeszcze jeden dowcip w temacie: wszyscy jesteśmy zawodowcami!
Nikt nie musi chodzić do pracy, wszyscy żyją z lotek Smile

Przypominam Ci kolego że w sobotę niewiele brakowało a byś przegrał w lotki mieszkanie Grin
Edytowane przez samowar dnia 15.12.2008 12:29:12
Shit happens
 
czarny
no ba, ale jak na "zawodowca" przystało w końcu sie odegrałem i mam gdzie mieszkać Grin
andr2ej 08rem5k1
 
Asia Z
Lekcja w szkole muzycznej.
- Dziś będziemy omawiać utwory Beethovena. Ale żeby było ciekawiej to jednoz was namaluje na tablicy obrazek, a reszta będzie zgadywać jaki to utwórBeethovena. Do tablicy podchodzi Marysia i rysuje wielki księżyc. Dzieci
krzyczą: Wiemy, wiemy - to "Sonata księżycowa".- Brawo!! - mówi pani.Następnie do tablicy podchodzi Zosia i rysuje wielki pastorał. Dziecikrzyczą - wiemy, wiemy - to "Symfonia pastoralna".
- Świetnie!! - mówi pani.Następnie do tablicy podchodzi Jasio i maluje wielkieeeeeeego penisa.W klasie cisza. Pani: Jasiu, co to ma znaczyć? Przecież to nie ma nicwspólnego z utworami Beethovena.Na to Jasio z pretensja w glosie:
- "Dla Elizy"?!
-------------------------------------------------------------------
- Kochanie, wyrzuć śmieci!-
- Kurna, dopiero co usiadłem!
- A co do tej pory robiłeś?
- Leżałem...Pfft
-------------------------------------------------------------------
Wchodzi blondynka do zatłoczonego tramwaju i po chwili wzdycha:- Ale wielki tłok!Na co stojący z tyłu facet odpowiada z dumą:
- To mój! Grin
-------------------------------------------------------------------
Chłopak podchodzi do dziewczyny i pyta:
- Tańczysz?
- Tańczę, śpiewam, gram na gitarze.
- Co ty pleciesz?
- Plotę, wyszywam, garnki lepię ... Shock

Grin Grin Grin
Edytowane przez samowar dnia 29.07.2009 10:26:29
Per aspera ad astra.......
 
valencay@tlen.pl
sara
Małżeństwo siedzi przy obiedzie.
Żona do męża:
- Wiesz Stasiu, kiedy pomyślę, że nasze małżeństwo trwa już 25 lat, to ciepło mi się robi przy sercu.
Mąż odpowiada
- Daj spokój Helena, po prostu cycek wpadł Ci do zupy

Panie doktorze, członek mi nie staje. Doktor ujął członek i po chwili członek się naprężył.
-Przecież staje.
-No tak ale nie mam wytrysku.
-Dr poruszał trochę ręką i wytrysk nastąpił.
-No wytrysk nastąpił, co pan jeszcze chce?!
-Buzi

Rano para budzi się w łóżku. Kobieta do faceta:
- Kochanie, a może byśmy śniadanko zjedli?
- Jasne Kochanie!
- Ale to trzeba kupić pieczywko!
- Dobrze, ale ile?
- Mam pomysł Kup tyle pieczywa, ile razy się wczoraj kochaliśmy!
Facet schodzi na dół do sklepu i staje w kolejce.
- Co podać? - pyta sprzedawczyni.
- Bułeczki.
- Ale ile?
- Siedem. Albo nie! Pięć bułek , loda i kakałko!

Starsze małżeństwo wieczorem w łóżku...
On. Może odwrócisz się do mnie przodem ?
Ona. A co,będzie sex ???
On. Nie,ale będziesz pierdziała do ściany
Edytowane przez samowar dnia 17.02.2009 11:03:52
Don't explain..!! Friends don't need it. Foes won't believe it..!!
 
Asia Z
Spotykają się dwa penisy:
-Słyszałeś, mają wycofać Viagrę z aptek!
-No to leżymy!
----------------------------------------------------------------
Rano w biurze:
- Stary, skąd masz takie limo pod okiem?!
- A, bo jak się wczoraj wieczorem modliliśmy przy stole i właśnie mówiliśmy "ale nas zbaw ode złego", to niechcący spojrzałem na teściową...
----------------------------------------------------------------
W barze siedzi młody mężczyzna i dziewczyna.
- Koleżanka się spieszy? - zagaduje mężczyzna.
- Nie, koleżanka się nie spieszy - przekornie odpowiada dziewczyna.
- Koleżanka napije się kawy?
- Tak, napiję się kawy...
- Koleżanka wolna?
- Nie, mężatka...
- Mężatka? A koleżnka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że została zgwałcona w barze?
- Tak, koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że ją zgwałcili 10 razy.
- 10 razy?!
- Kolega się spieszy? Grin
-------------------------------------------------------------------
Słyszałem, że twoja Teściowa miała wypadek.
- Tak, szła do piwnicy po ziemniaki na obiad, na schodach potknęła się i skręciła kark.
- I co zrobiliście??
- Spaghetti.
------------------------------------------------------------------
Mam wspaniałego męża. Nie pije, nie pali, nie zdradza mnie, nie lubi piłki nożnej, nie chodzi na ryby...
- a kiedy go sparaliżowało?
-------------------------------------------------------------------
Kolega dzwoni do kolegi:
- Wpadaj do mnie, są dwie znajome, zabawimy się!!
- ładne???
- Wypijemy, będzie ok...
------------------------------------------------------------------
Co to jest antykwariat?
- To jest związek 20 letniego mężczyzny z 50 letnią kobietą. Ona antyk, a on wariat.
Pfft Grin Pfft
Edytowane przez samowar dnia 12.01.2009 07:17:32
Per aspera ad astra.......
 
valencay@tlen.pl
sara
- Co to jest, jak się błyska na dworze?
- Aktualizują Google Maps
*
Zorganizowano zawody w pływaniu. Zadanie polegało na przepłynięciu długości basenu pełnego głodnych piranii!
Nagroda: 100000$, luksusowe auto i najlepsza w mieście kur.wa (dożywotnio).

Widzów, jak to przystało na imprezę tej miary, po brzegi. Chętnych do podjęcia wyzwania niestety nie ma.
Nagle.... Bach! Jeden wskakuje do wody, płynie w popłochu, płynie, piranie obgryzają mu ciało, ale on płynie. Na wpół obgryziony wyskakuje po przepłynięciu długości basenu, dookoła owacje, gwar, a on krzyczy na cale gardło:
- Gdzie ta kur.wa!?
- Gdzie ta kur.wa!?!?!
Organizatorzy:
- Tak, tak, będzie kur.wa, ale spokojnie, wygrał Pan przecież 100000$, auto...
Facet:
- Gdzie ta kur.wa!? Gdzie ta kur.wa!?!?
Organizatorzy miedzy sobą:
- Jakiś napalony??!! Zorganizujcie szybko blondynę!
Facet:
- Gdzie ta kur.wa!?, Gdzie ta kur.wa!?!?
Przyprowadzają mu extra laskę - najlepszą w mieście - tą co stanowi wygraną...
Facet:
- Kur.wa! Nie ta!
- Jak nie ta?
- Gdzie ta kur.wa?! Ta co mnie do wody wepchnęła!!!
*
Pewien facet uwielbiał wędkować. Pewnego dnia usłyszał, że w pobliskim lesie jest małe jeziorko, i gdy tylko zanurzy się wędkę, ryby same pchają się do koszyka i w ten sposób ma się ich mnóstwo.
Zachłanny rybak odnalazł małe jeziorko w lesie. Zanurzył wędkę, przysiadł, czeka. Czeka godzinę, dwie, trzy, cztery - nic. Po chwili coś delikatnie szarpnęło za haczyk. Gościu podniecony szybko wyciąga wędkę, patrzy - a tam przyczepione gów.no. Zaklął siarczyście.
- A wie pan, z tym jeziorem związana jest pewna legenda - odezwał się nagle staruszek obserwujący od kilku minut rybaka - Kiedyś żyła tu dziewczyna i pewien chłopak, pokochali się. Ale jego wzięli do wojska. Ona czekała na niego. Gdy usłyszała, że zginął na froncie, utopiła się w tym jeziorze. Ale chłopak wrócił, albowiem były to plotki, że zmarł. Gdy dowiedział się o losie ukochanej, również rzucił się w to jeziorko.
Rybak spojrzał na koniec wędki.
- Panie, to piękne jest, ale co tu robi to gów.no?!
- A, to nie wiem. Widocznie ktoś nas.rał.
*
Mały Jasiu przeczytał w gazecie, że w mieście otwarto agencję towarzyską. Po chwili pyta ojca:
- Tato, a co właściwie robi się w takiej agencji?
Zakłopotany ojciec odpowiada:
- No, ogólnie rzecz biorąc można powiedzieć, że robi się tam człowiekowi dobrze.
Nazajutrz Jasiu dostał od ojca pieniądze na kino, ale zamiast na film, biegnie do agencji towarzyskiej. Dzwoni do drzwi i otwiera mu nieco zdziwiona panienka.
- Co tu chłopczyku chciałeś?
- No chciałem, żeby mi zrobić dobrze. Mam nawet pieniądze!
Panienka zaprosiła Jasia do środka, zaprowadziła go do kuchni, ukroiła trzy duże pajdy chlebka, posmarowała je masłem oraz miodem i podała Jasiowi.
Po godzinie Jasi wpada do domu i krzyczy:
- Mamo, tato! Byłem w agencji towarzyskiej!
Ojciec o mało nie spadł z krzesła, mamie oczy na wierzch wyszły.
- I co? - pytają Jasia po chwili.
- Dwie zmogłem, ale trzecią już tylko wylizałem.
Edytowane przez samowar dnia 29.07.2009 10:30:49
Don't explain..!! Friends don't need it. Foes won't believe it..!!
 
Przejdź do forum:
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Wygenerowano w sekund: 0.76 5,864,683 unikalne wizyty